Jak tylko panowie od biurka mojej kochanej mamusi opuszczą moje mieszkanko wybieram się na zakupy.
Plany na obiad są jesienne. W roli głównej wystąpi dynia, mam na Nią ochotę w taką pogodę.
Pod wieczór xco z dodatkiem ćwiczeń na brzuch. Aby się dobudzić dorzucę jeszcze pół godzinki na bieżni.

Ostatnio upichciłam jabłecznik widoczny na zdjęciu. Na biszkoptowym (niekoniecznie udanym) spodzie z dodatkiem chipsów kokosowych. Na wierzchu otuliła go beza. Nie próbowałam, ale wyglądał sympatycznie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz