wtorek, 26 sierpnia 2014

restart.

Dziś za oknem iście jesienny klimat. Leje deszcz, jest zimno i jedyne co się chcę to spać i oczywiście....pić kawę.
Jak tylko panowie od biurka mojej kochanej mamusi opuszczą moje mieszkanko wybieram się na zakupy.
Plany na obiad są jesienne. W roli głównej wystąpi dynia, mam na Nią ochotę w taką pogodę.
Pod wieczór xco z dodatkiem ćwiczeń na brzuch. Aby się dobudzić dorzucę jeszcze pół godzinki na bieżni.

Ostatnio upichciłam jabłecznik widoczny na zdjęciu. Na biszkoptowym (niekoniecznie udanym) spodzie z dodatkiem chipsów kokosowych. Na wierzchu otuliła go beza. Nie próbowałam, ale wyglądał sympatycznie.

sobota, 8 lutego 2014

pidżamas.

Taka jest prawda życiowa. Teraz w moje pierwsze (chociaż studiuję już trzeci rok) ferie studenckie człowiek może sobie posiedzieć w piżamce w łóżeczku. Nowy laptop, nowe książki, mnóstwo kawy i herbata o smaku toffi zachęcają do lenistwa i dużo (nic) robienia. Wczoraj zrobiłam swoją pierwszą tarte i już mam milion pomysłów na kolejne. Nieważne że narty nie wypaliły mam mnóstwo planów na spędzenie kolejnych dni. Przeczytam kolejne kilkanaście ebooków. Dziś w ikea kupiłam mega duży różowy kubek na kawę będzie wiernie mi towarzyszył. Wypadałoby też pojechać gdzieś i popodziwiać piękną wiosnę w trakcie zimy. Mimo wszystko nie żałuje tej pięknej pogody, nawet mimo tego że wyjazd do bukowiny na kumoterki i na kulig nie wypalił. W ferie raczej nie planuje wznowić jeździectwa, nawet wczesna wiosna mnie do Tego nie zmusi. Ale ostatnio w siłowni odkryłam symulator jazdy konnej i mnie zaciekawiło to urządzenie, więc jest szansa że tak jakby pojeżdżę konno.