środa, 3 kwietnia 2013

return.

No to powracam ze świata jak najbardziej żywych. Od świąt do świąt wiele się zmieniło. Niestety nie zmieniła się pogoda. Śnieg nie chce Nas opuścić. Mimo wszystko dobry humor też.
W taką pogodę można z łatwością popaść w jakąś depresję sezonową. Jest za dobrze żeby sobie pozwolić na to w moim przypadku.
Sesja poszła...ani nie gładko ani nie szybko. Ale pozbyłam się zaległości. Teraz z cierpliwością czekam na kolejną. Praca, mimo obiecanek z mojej strony stała się końska. Powrót na dorożkę...może nie czerwoną i nie tą pierworodną, ale dzięki dobrym osobom się poszczęściło. Zajęcie w nowym semestrze zapowiadały się ciekawie. Psy, kotki, koniki i paszunie przyniosły rozczarowanie. A moje osły dzielnie przetrwały tą zimę. Nie działa na nie przesilenie wiosenne, bo tłuszcz ich nie chce opuścić. Przeszliśmy na dietę wysłodkową i otrębowo pszenną.
Coraz bardziej wierze w oddziaływanie cukrów prostych na metabolizm moich koni.
Warto myśleć ale nie eksperymentować. Dlatego mimo zmiany okresu na letni (niebawem) pozostaniemy przy tej samej diecie.

.